[...] Otóż ja, noir, mówię, że to nie tak. Zło nie jest jakąś boską siłą, równoważnikiem szaleństwa, tajemnicą, ogromną mroczną mocą, która nie da się opanować. Tak tylko sobie roimy po nocach, czytając książki, siedząc przed monitorem, otoczeni mistyczną niebieskawą aurą, otoczeni mrokiem - kiedy wiele może się wydawać. Podczas gdy rano znowu wstaje słońce, spotykamy tych samych ludzi, tak jak my śniących o potędze zła, ukrytej gdzieś głęboko w nas. Po czym siadamy do wyznaczonych zadań, gruchamy do siebie przyjaźnie. Stoimy na przystanku, sos z pity wycieka przez nieszczelny papierek, a wzniosłości, niezwykłości, szaleństwa, zła... ni widu, ni słychu. [...]

cały tekst

kontakt